DIVINE WEEP-The Omega Man

       

 

1. Cold As Metal  2. Journeyman
3. Firestone  4. Riders Of Navia
5. The Screaming Skull Of Silence
6. Walking (Through Debris Of Nations)
7. Die Gelassenheit
8. Mirdea Lake  9. The Omega Man

 

DIVINE WEEP - The Omega Man
Ossuary Records 2020

  Pięć lat przyszło nam czekać na drugą płytę białostockiego Divine Weep. Wydaniem jej zajęła się nowopowstała stajenka Ossuary Records. Album zbudowano z dziewięciu power/heavy metalowych naładowanych energią ścian dźwięku, a ubrano 8-stronicowym cover'em autorstwa Dawida Boldysa.

  Divine Weep na The Omega Man nadal kroczy ścieżką, na której znaleźli się zgrywając materiał na Demo 2010, a następnie wydając w nieco rozbudowanej wersji na EP-ce z 2013r. "Age Of The Immortal". Jak bardzo zdeptana jest to ścieżka oceńcie sami, ja podążę nią z DW. Choć wiedziałem czego spodziewać się mogłem, to krocząc nią zostałem wielokrotnie pozytywnie zaskoczony. Pierwszym uderzeniem po uszach jest progres wywołany zmianą wokalisty. Mateusz, który choć również porusza się głównie w charakterystycznych dla heavy wysokich partiach, to bardzo swobodnie i udanie wkracza w rejony zajęte dla death i black metalu. Dzięki temu takie kawałki jak Firestone, The Screaming Skull Of Silence, połowa Walking (Through Debris Of Nations), zakończenie Mirdea Lake i The Omega Man nabrały większej mocy i drapieżności. Aranże gitarowe były mocną stroną Divine-ów już na "Tears Of The Ages" i są również na tej płycie. Płynna różnorodność układów i rozpływające się po uszach solówki to kwintesencja power/heavy made by DW. Być może jako przeciwwaga dla brutalnych ciągot muzyków, więcej mamy tu akcentów lirycznych (zakończenie Cold As Metal, końcówka Journeyman, filmowy Die Gelassenheit i połowa Mirdea Lake) oraz balladowych (Riders Of Navia i Walking /Through Debris Of Nations/). Jako fan mocnych brzmień wolę kompozycje wysokoenergetyczne i całe szczęście takich tu jest więcej. Muszę też przypomnieć o sekcyjnych: linie basu w znanym z 2010r. Riders Of Navia, Die Gelassenheit i The Omega Man lub perkusyjne młócki z Firestone i The Screaming Skull Of Silence są wyróżnikiem i wartością białostoczan.

  Kończąc swoje wywody odnośnie i na temat dwójeczki DW wspomnieć muszę, że została ona nagrana i zmiksowana w studio "Dobra 12". Odnosząc się do debiutu muszę stwierdzić, że tam brzmienie bębnów bardziej mi się podobało, ale jak to się mówi - jednemu Zośka drugiemu Mariolka. Divine-ów w akcji widziałem już parę razy, dlatego też nie mogę doczekać się ich scenicznego ognia, a na razie sięgnę po The Omega Man i was również do tego zapraszam.


/facebook/divineweep/ /divineweep.bandcamp/  /facebook/ossuaryrecords/ /ossuaryrecords/

Arek

© Brutaleast | Design by: LernVid.com