ŚLEDZIE ZAGŁADY-Śledzie W Kosmosie

                                   

1. Śledzie W Kosmosie  2. Onan Niszczyciel (Na Dożynkach)  3. Sperminator (Napięcie Rośnie)  4. Rudy Karciciel Stref Analnych Cz.I
5. Śledzie Namiętności
6. Rudy Karciciel Stref Analnych Cz.II (Sex & Przemoc)  7. Unchallenged Hate (Napalm Death Cover)  8. Król Edward Pierwszy Krzywonogi
9. Onan Barbarzyńca  10. Książę Z Bagdadu
11. Grindfather (Wersja LalalajW - Bonus)

ŚLEDZIE ZAGŁADY - Śledzie W Kosmosie
Śledzie Zagłady 2020

  Po kilku latach wspólnego grania i kilku lokalnych koncertach czterech maniaków mocnych brzmień, dobrej zabawy i wysokoprocentowych trunków zagryzanych śledziowiną postanowiło ucieleśnić stworzony i odgrywany tu i tam repertuar. Ucieleśnili to 4 sierpnia tego roku. Na płytkę trafiło 11 kawałków skocznego grind core ubarwionego wieloma wpływami i dużą dawką humoru.
  Mówiąc o Śledziach grind core, to tak jakbyśmy chcieli do tej samej szuflady zmieścić twórczość Napalm Death. Co prawda Śledziowe dokonania nie zapuszczają się w industrialne rejony, ale to wczesna - grindowa działalność Angoli jest im niezmiernie bliska. Znalazło to zresztą swoje odbicie w coverze utworu Unchallenged Hate z drugiej płyty Napalmów. Od razu muszę jednak wyjaśnić, że jest to jedyny utwór, który całościowo utrzymuje grind coreową budowę. Wszystkie pozostałe kawałki to dość dowolna zabawa muzycznymi stylami od punk rocka po black metal z grindowym charakterem. Brzmieniowo ulokowałbym ich w Skandynawii pomiędzy późnym Nasum a Rotten Sound.
  W twórczości Śledzi nie mniej ważne są teksty, które doskonale wpasowują się w tą skoczną muzę. Tu jednak warto zamieścić ostrzeżenie, że odtwarzanie Śledziowej muzy przy nieletnich może spowodować zbyt szybką edukację lingwistyczną z rejonów łaciny podwórkowej. Niestety, a może stety książeczka nie zawiera zapisów tekstów poszczególnych utworów, choć warto byłoby się w nie wczytać by poznać historie Onana, Rudego, czy Króla Edzia.
  Już sam tytuł "Śledzie w Kosmosie" wskazuje, że do tej pozycji należy podchodzić z przymrużeniem oka, a najlepiej obu oczu. Świetnie sprawdzi się na imprezach wzmacnianych płynem podlaskiego Odyna, czyli tzw. "duchem puszczy". Z własnego doświadczenia mogę dodać, że na ich koncertach trudno usiedzieć. Już po kilku dźwiękach lata nóżka, kiwa się głowa, a później okazuje się że już skaczesz pod sceną.
  Kończąc moje wywody (nie wzwody, choć te może bardziej by tu pasowały) chciałbym zachęcić wszystkich metali, którym te agresywne dźwięki w tańcu nie przeszkadzają, do sięgnięcia po debiut Śledzi Zagłady. Ten dość mocno budżetowo wydany digipack ozdobiony okładką autorstwa Marcina "Kryszpina" może okazać się dość przydatnym gadżetem muzycznym i ogólno - rozrywkowym.

     

Arek

© Brutaleast | Design by: LernVid.com