THE TEMPLE-The Temple
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 31, grudzień 2021 22:16
- Arek
1.Prophecy Omega
2.Hell Incarcerate
3.Martyr Of The Tyrant
4.Pale Horse Of Pestilence
5.Wolf In The Vortex
6.Void Of Scars
Debiutancką płytę The Temple wydała kanadyjska Profound Lore Records. Na krążek trafiło 6 kawałków mięsistego, lecz solidnie zgniłego i zasiarczonego death/black metalu. Zapytacie się, a cóż to za band? Otóż The Temple to duet pochodzący z Nowej Zelandii. Jeśli Wam dodam, że składa się z byłego bębniarza Ulcerate oraz obecnego basowego i wokalisty Ulcerate, zaś ich obecny bębniarz nagrał, zmiksował i zmasterował tą płytę, to chyba już domyślacie się z jakim plugastwem będziemy mieli do czynienia.
Obeznanych z twórczością Ulcerate zapewne już nie muszę zachęcać do tego wydawnictwa. Pozostałym oświadczam, że obcowanie z taką muzą będzie prawdziwą ucztą dla wszystkich fanów death, black metalu, a nawet sludge. Płyta jest tak duszna i ponura, że wisielcze wizje same kołaczą do głowy, a podbity, destrukcyjny bas miażdży ostatnie żywe neurony. Zapytacie, po co powstało The Temple, skoro Ulcerate wydając 6 płyt zdeptał już wystarczająco te ścieżki? Otóż The Temple zanurzył się do takiego bagna, w które Ulcerate raczej nie chciałoby trafić. W Ulcerate mrok tworzą gitary i wokalizy, a wyobraźcie sobie, że ten sam mrok został jeszcze zdołowany i zaciemniony liniami basu. Zaryzykujecie zejście do tak ciemnej i śmierdzącej śmiercią piwnicy? Spróbujcie, przecież jedyne czym ryzykujecie to życie. Czym ono jest w tych schorowanych czasach? Jeśli przetrwacie i wyjdziecie cało, to płyta ta może stać się istną szczepionką na tą nienormalną epokę.
The Temple proponuje nam dość prostą muzę. Praktycznie pozbawioną solówek. Ocean niskich tonów. Ponad 41 minut ociężałego mroku, co rusz rozszarpywanego kanonadami bębnów. Nuda? O nie, prosto i ciężko wcale nie musi oznaczać nudy. Jeśli tylko zagłębicie się w to bagno zgnilizny i będzie Wam wydawało się, że już ono pochłania Was, to właśnie te muzyczne zrywy i szarpnięcia wyrwą Was z tego odrętwienia. Uważajcie jednak, ta porcja wisielczego mroku ma właściwości narkotyczne. Raczej niechętnie wychodzi się z niego, a wraca się z chorą przyjemnością.
Macie dosyć obecnego świata? Ja też, dlatego The Temple może być doskonałym antidotum. Jednak to może być podróż tylko w jedną stronę. Mi pomogło, sprawdźcie więc sami.
Arek