DORMANT ORDEAL-The Grand Scheme Of Things
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 25, styczeń 2022 20:56
- Arek
1.At The Garden’s Gates
2.Poetry Doesn’t Work On Whores
3.Bright Constellations
4.Here Be Dragons
5.Letters To Mr.Smith
6.Let The Light In
7.Sides Of Defence
8.The Borders Of Our Language Are Not The Borders Of Our World
Na Dormant Ordeal natknąłem się ponad 7 lat temu podczas koncertu charytatywnego "z pomocą Artiemu" (muzyk z Białorusi znany choćby z: Thy Disease,Disloyal,Deathbringer). Koncert był średnio udany, bo o dziwo zawiodła publika, ale muzycznie było czadowo. Wówczas przekonałem się nausznie jakie były umiejętności i potencjał zespołu, ale niewiadomą był ich upór i wytrwałość. Teraz cieszyć się mogę ich trzecią płytą, która ukazała się dzięki SelfMadeGod Records. "The Grand Scheme Of Things" tworzy osiem hyper-energetycznych kawałków technicznego death metalu, które od pierwszego do ostatniego utworu tworzą soniczną bombę atomową oczekującą na eksplozję.
Nowa płyta, po raz kolejny, została nagrana i zmiksowana w JNS Studio pod okiem, a raczej uchem znanego tu i ówdzie Pawła J.. Choć zespół nie zmienił studia i wciąż błąka się po tych samych mglistych i niezbyt zachęcających rejonach to zabrzmiał tym razem lekko inaczej. Ten szybki, trochę eklektyczny death metal został jakby ściśnięty w za małe pudełko i czeka na wciśnięcie przycisku PLAY, który spowoduje eksplozję tych brutalnych dźwięków. Świeże i skondensowane, a jednocześnie czytelne brzmienie, oddające to, czym szczyci się ten gatunek, czyli BRUTALNOŚĆ. Tempem rządzi Radek (perkusja), który niczym łapami wygłodniałego geparda rozpędza cały zespół do granic wytrzymałości. Nawet w chwilach zwolnień, których na płycie jest niewiele, z impetem zarządza chaosem, który poniekąd sam wywołał. Sesję w studio jakoś przeżył, ale jak wytrzyma koncertowe realia? Mam nadzieję, że dane mi będzie przekonać się o tym. Mimo wszystko, jednak wielki szacun za to nieprawdopodobne, niemal maszynowe władanie bębnami.
Wydawca, pisząc o zespole wskazuje nazwy: MORBID ANGEL, HATE ETERNAL, DECAPITATED, ULCERATE, HOUR OF PENANCE, FLESHGOD APOCALYPSE, INGURGITATING OBLIVION. Ja dorzuciłbym jeszcze CATTLE DECAPITATION, jeśli chodzi o motorykę i brzmienie, bo gitarowo, to zdecydowanie najbliżej im do wczesnego Decapitated i Ulcerate. Inteligencja budowanych linii melodycznych nie pozbawia muzy drapieżności, a zarazem ułatwia jej przyswajalność. W technicznym death metalu forma często przerasta treść, lecz nie tu. D.O. świetnie wiedzą, których granic nie należ przekraczać. Mimo słyszalnych wpływów każdy, komu znane są wszystkie 3 albumy D.O., stwierdzi, że oni już zbudowali swój własny death metalowy światek, w którym rządzi naładowany furią dźwięk i jakże rzeczywisty przekaz zawarty w tekstach. Reszta, czyli szum medialny i blichtr są im obce. Twardo z uporem, utwór po utworze niczym z cegieł, budują mur by odciąć się od wszystkich świństw, którymi obecny świat jest przesiąknięty. By schronić się w cieniu drzew i wykrzyczeć swoją historię. Nie widzę w nich rewolucjonistów, ale za ich sprawą wyraźniej dostrzegam, że piekło sami sobie budujemy każdego dnia, jedni drugim. Nie ma większej bestii niż człowiek więc nie każdą warto zapraszać do swego domu, jednak D.O. jest tą bestią, która długo gościła w moich słuchawkach i z pewnością jeszcze zagości. Może podczas słuchania ich muzy nie poczujesz oddechu samego Lucyfera i nie utoniesz w morzu krwi, lecz zasmakujesz innej formy zła i śmierci. Już niemal naturalną cechą płyt D.O. jest niedosyt jaki pozostawiają po sobie. Techniczność ich death metalu nie męczy. Dźwięk nie jest mięsisty, lecz wciąga swoją intensywnością. Kopie dupsko aż miło. Gdy trzymam ich trzecią płytę po wysłuchaniu tych eksplodujących rytmów, mogę mieć nadzieję, że nie zabraknie im sił i determinacji na kolejne wydawnictwa.
Wszem i wobec powtarzać będę, że polski death metal jest niesamowicie mocarny. W każdym podgatunku jest kilka nazw, które budzą lub budzić powinny uznanie i szacunek. Teraz również Dormant Ordeal jest ważnym fundamentem flanki technicznej.
Arek